Tak dawno nie byłam przez nikogo chwalona. Mówię to odnośnie mojej biologicznej matki. Dla niej byłam tylko śmieciem. Z racji tego, że przypomniałam jej tego psychola, jakim był mój ojciec.
Firuse dużo mnie chwali ale to ciągle jest mi obce. Czuję się wtedy niezręcznie. Zarumieniłam się mimowolnie gdy i Sunny Shine mnie pochwalila.
- Naprawdę? - spytalam się.
Na widok mojej zaskoczonej miny Sunny roześmiała się.
- Nie bądź już taka skromna. - powiedziała ze śmiechem
- Jestem jaka jestem... - westchnęłam po czym znowu się ożywiłam - Sunny, tak właściwie od kiedy tu jesteś?
- A co to, przesłuchanie jakieś? Trochę jestem ale ile to nie wiem szczęśliwi czasu nie liczą! - dodała z ciepłym uśmiechem
Roześmiałam się serdecznie. Jak miło mi się z nią gadało.
- Pokażesz mi jakiś ciekawy teren? Najlepiej teraz... Strasznie nie lubię marnować nocy na sen. A te tereny są niezwykłe.
Sunny Shine? ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz