poniedziałek, 25 stycznia 2016

Od With Me CD Lilith

Nie bardzo wiedziałem, czego mam się spodziewać. W życiu na własne oczy nie widziałem ducha, ale dużo o nich słyszałem. Czasami, kiedy się boję, czuję ich obecność, a wtedy wszystko mi się wyobraża, takie jak z opisów Meadow. Źrenice kilkakrotnie mi się powiększyły, ale bardzo chciałem zobaczyć, albo przynajmniej usłyszeć, coś nadnaturalnego. Z nutą odwagi i chwilowego zasępienia wkroczyłem za Lilith do owego Lasu. Coś trzasnęło, usłyszałem krzyk i obok mnie nie było już klaczy. Obejrzałem się niepewnie. Zobaczyłem wielkie wgłębienie w ziemi. Wpadła do niego.
- With? WITH?! Słyszysz mnie?
Próbowała wydostać się z pułapki. Jednak niezbyt jej się to udawało. Musiałem pomóc. Nie mogłem jej samej tu zostawiać, sam się bałem tu, gdzie jest bezpieczniej.
- Tak, poczekaj...
Próbowałem tak zgiąć długą gałąź niskiego drzewa, aby po nią sięgnęła zębami. Udało się jakoś, ale wtem usłyszałem ujadanie wilków, na które krew zmroziła mi się w żyłach.
- Lilith, pospiesz się, proszę.
Szepnąłem nie zdradzając paniki. Kiedy moja kompanka była już przy mnie wystrzeliłem jak z procy i kazałem jej robić to samo.
- Kiedyś mnie już pogryzły.
Powiedziałem, kiedy ujadające wilki były widoczne za nami.
- Co zrobimy?
Spytała szybko klacz.
- Biegniemy do reszty stada, to tylko dwa potężne basiory. Musimy zwołać kilka dorosłych ogierów, zaraz uciekną.


<Lilith?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz