Samotnicy

Sangre
Sangre... nawet jego imię oddaje cały jego charakter. Nie, jego charakteru nie da się określić. Najpierw trzeba zwrócić uwagę na to, że ogier nie jest koniem tylko demonem, a jakie mogą być stworzenia z nie tego świata... Ogier jest wcieleniem czystego zła. Wredny i złośliwy- to za mało. Gdy kogoś spotka, zawsze zostawia po sobie ślad. Zawsze próbuje osiągnąć swój cel, choćby miał iść po trupach. Bezlitosny, nie znający uczuć, mściwy. On nie ma serca, można to nawet powiedzieć dosłownie. Zimny, nie zawaha się zabić. Zrobi to bez największego wahania. To dla niego czysta przyjemność... Gdy się pojawia wokół niego zawsze panuje ciemność, a w pobliżu biegają wilki, pantery i inne tego typu stworzenia... nawet nie z tego świata...
Sangre był zwykłym koniem, po prostu... przeciętny ogier. Omega w stadzie. Pomiatany, zawsze na ostatnim planie albo w ogóle. Tylko jedna osoba widziała w nim niezwykłego konia. Była to klacz, bardzo stara. W stadzie miała stanowisko najwyższej szamanki. Wiedziała, że Sangre stanie się potężny, lecz jednego nie przewidziała... Może i stanie się wielki, silny, lecz nie w tym sensie co ona myślała. Matka ogiera zmarła, a raczej została zabita. Ojciec- no właśnie. Tak naprawdę to źrebak nigdy go nie poznał. Kiedy dorósł zaczęły dziać się dziwne rzeczy wokół niego. Coraz częściej słyszał głosy. W wieku swoich drugich urodzin odkrył moc, że może zmieniać się w swego rodzaju konia ciemności. Odkrył swój żywioł i moce. Pewnego razu, gdy pasł się swobodnie na łące, podszedł do niego ogier Beta, brat Alfy. Sangre nie mógł panować nad swoją władzą i żądzą krwi. Zabił Betę. Kiedy Alfa to usłyszał, bardzo się zezłościł. Zwołał zebranie i kazał wyrzucić Sangre ze stada. Jednak ten w obliczu jego stanowiska i obecności stał się całkiem inny. Patrzył z dumą na Alfe, a wewnętrzna bestia nie dawała mu spokoju. Próbował opanować ją, lecz na daremne. Gdy Alfa się odwrócił, ogier zmienił się w wilka i wbił kły w jego szyję. Po jego ciele zaczęła spływać ciepła krew, a bestia w jego umyśle była zadowolona. Niedługo potem ogier został zabity, lecz, jak mówiła przepowiednia, odrodzi się w potężniejszej postaci. Tak został demonem. Jest niezwyciężony, a bestia staje się coraz silniejsza i coraz bardziej włada jego ciałem i umysłem. Jest częścią jego... Tak demon upodobał sobie tereny stada Mysterious Valley i ostał tu. Jako istota nie z tego świata niezbyt lubi wystawiać swoje niematerialne ciało na działanie światła, tym bardziej promieni słonecznych. Nie robi mu to krzywdy, lecz najczęściej można go spotkać w zacienionych miejscach, które preferuje.
~~~


Ardor
 Jego imię wiele już o nim mówi... Ten ogier jest podobny do Demona Ciemności Sangre. Jest tak samo bezlitosny i mroczny. Jego serce jest przepełnione nienawiścią i żądzą zabijania. Zadawanie bólu sprawia mu przyjemność tak samo jak zabijanie, lecz rzadko kogo zabija, bo lubi zostawiać uszczerbek psychiczny na swej ofierze. Jego żywiołem a raczej mocą jest ogień. Potrafi zrobić z nim wszystko... Nawet potrafi wejść do umysłu swej ofiary i za pomocą ognia wywołać straszne bądź bolesne wspomnienia. Lubi torturować psychicznie jak i fizycznie swe ofiary. Gdy się pojawia, zawsze pojawia się dokoła ogień i słychać przeraźliwe krzyki i jęki jego ofiar... Jednak to nie wszystkie jego umiejętności! Potrafi panować też częściowo nad żywiołem ziemi, który przeważnie wykorzystuje to krępowania swych ofiar, żeby mu nie uciekły.... Żywi się strachem, bólem i cierpieniem. Ten ogier jest demonem ognia, który nie cofnie się przed niczym, by osiągnąć swój cel. Posiada też umiejętność zmieniania się w innego konia czy też ducha.
Kiedyś był zwykłym koniem o niesamowitych zdolności i świetlanej przyszłości. Jego rodzice byli zwykłymi końmi w stadzie, którzy byli dumni z syna. Codziennie trenowali i go szkolili na wojownika, aż pewnego dnia Ardor się zakochał w córce alf Rijanie. Jednak ta nie odwzajemniała jego uczucia i nie chciała go ponieważ kochała kogoś innego. W tedy doszło do kłótni a moce Ardora wymknęły się z pod kontroli i zabił klacz. Wpadł we wściekłość i wzniecił pożar na terenach stada... Wszyscy spłonęli w żywym ogniu razem z nim, lecz ten odrodził się jak Feniks z popiołów... Lecz tym razem zmienił się w demona ognia, który pała nienawiścią i chęcią siania bólu w każdej żywej i czującej istocie. Jego ciało czasem płonie ogniem lecz nie powoduje to u niego ran, gdyż on sam jest żywym ogniem. Upodobał sobie Woskowy Las należący do stada Mysterious Valley i tu pozostał. Lecz czasami można go spotkać też i na innych terenach stada, lecz w postaci innego konia, który wabi ofiarę do swojego królestwa jakim jest Woskowy Las.
~~~


Lawenda
To klacz bardzo stara. Posiada ogromną ilość wiedzy o wszystkim. Mieszka na terenach stada od bardzo dawna, jeszcze zanim powstało. Była główną mentorką alf stada, później oddalając się w cień i zamieszkując najgłębsze, najdziksze obszary. Rzadko się o niej mówi, nie raz jest tylko wspomniana w opowieściach, a jeszcze rzadziej się pokazuje. Swobodnie może do niej dojść tylko alfa, która wie gdzie ona mieszka. Inni nie mają wstępu, chyba że za pozwoleniem.
Bardzo dba o naturę i jest jakby jej strażnikiem. Kiedyś była szamanką i zielarką, także medyczką. Zna się na ziołach i potrafi wyleczyć wręcz ze wszystkiego. Porozumiewa się z fauną i florą. Niektórzy powiadają,  że zamienia się w białego jelenia, lecz nie wiadomo czy to prawda.
Jej przeszłości nikt nie zna i nie zdołał udokumentować. Przyszła ze wschodu i tu się osiedliła. Jej matka była szamanką, a ojciec medykiem. Rodzeństwo nieznane i czy posiadała, trudno ustalić. Matka nazywała się Liliana, a ojciec Szafran i jak sama Lawenda mówi: "Tradycją w mojej rodzinie były kwieciste imiona. Każdy dostawał imię po kwiecie."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz