- No proszę! Czyżby nasz śmieć się w końcu obudził? –
zapytałam z uśmiechem. – Wiesz że nie ładnie jest tak zaglądać do czyś myśli? –
zapytałam z nitką słodkości w głosie.
Ogier nagle zrobił zdziwioną minę.
- No co? Myślałeś że nie wiem kiedy zaglądasz mi w myśli? Jesteś
naprawdę aż tak tępy, żeby tego nie wiedzieć? I co? Zachwyciłeś się już myślami
o sobie? – zapytałam znowu ze słodkim uśmiechem.
- Z kąt to wiesz? – zapytał, a moja gra nadal trwała. Coraz
bardziej chciało mi się śmiać z niego. – Jak widzę nie możesz bezecnie żyć, bo
nawet mi zaglądasz w myśli. – powiedziałam skubiąc delikatnie trawkę.
Ten nic nie odpowiedział, chyba myślał nad swoją nudna i
jakże przewidywalną odpowiedzią. Zaczynał się robić strasznie przewidywalny, szczerze
to zaczynało mnie to już nudzić. W końcu ogier przemówił!
- O ile wiem, to tylko konie, które władają żywiołem
powietrza mają takie zdolności. – odparł niemal dumnie ze swojego odkrycia.
- Nie tylko powietrza… Dźwięku też. – odparłam.
- A wiec którą moc posiadasz? – zapytał.
- Raczej już wiesz! Przecież cały czas zaglądasz mi do myśli…
Czyż nie? – odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- Żywioł powietrza. – odparł cicho i spokojnie.
- Brawo! – odparłam ironicznie. – Czyli ktoś tu się interesuje
też moim życiem, bo Ty także się w nie wpi*prza! – powiedziałam słodko.
- Twoje życie nic mnie nie interesuje. – odparł jak zwykle tak samo.
- Tak, tak… Patrz, bo ci uwierzę! – prychnęłam na znak
potwierdzenia swojej wypowiedzi. – I co Ci zrelacjonowało twoje ptaszysko, z
którym się nie rozstajesz? Hm…? – zapytałam spokojnie.
Czy on naprawdę myślał że może mnie wyprowadzić z
równowagi?! Ha! Jestem podobna do niego i ja nie poddaję się łatwo, podobnie
jak on.
< Odium? Troszku brak weny sorka :/ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz