- Zielarka? Brzmi ciekawie. Kiedyś nieco się tym interesowałem ale byłem zbyt leniwy by czegokolwiek się uczyć. I zostałem koniec końców wojownikiem. Dobrze jest walczyć za swoje stado. Choć mam nadzieję, że nie będzie tu takiej potrzeby. - zalewam klacz moją chaotyczną wypowiedzią.
Lune przez chwilę chyba analizowała wszystko co powiedziałem. Nie dziwię się. Nieraz wypowiadam słowa za szybko.
Ponieważ długo się nie odzywała rozejrzałem się wokół.
Ach, tereny Mysterious Valley są doprawdy jedyne w swoim rodzaju.
- Jak dobrze znowu być w Mysterious Valley. - wołam entuzjastycznie
-Znowu? - dziwi się klacz.
- A no, jestem stąd. Tu się urodziłem i wychowałem. Potem wyfrunąłem z gniazda a teraz wróciłem. - tłumaczę a po chwili pytam się - W ogóle jaki masz żywioł i te...no, moce?
Lune Onesta?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz