Patrzyłem z niepokojem na leżąca Firahees. Wyglądała strasznie. Tak bezbronnie. Bałem się o nią strasznie. Nie wybaczę sobie jeśli...
- Chyba wszystko wraca do normy. - mówi nagle medyczka, Vendela von Meteorite.
- Dlaczego nie otwiera oczu? - pytam z niepokojem.
Nigdy nie byłem w takiej sytuacji. Nigdy nie widziałem jak ktoś mdleje.
- Jest bardzo osłabiona. Powinna odpoczywać. - odparła na to medyczka.
- Mam pójść? - spytałem
- Nie. Ty przy niej zostań ja pójdę. Jak coś to krzycz i przyjdę. - odpowiada klacz.
Kiwam głową.
***
Parę godzin później gdy drzemałem przez sen usłyszałem jak Firahees zaczęła się ruszać. Otworzyła oczy. Natychmiast zawołałem medyczkę.
Przebiegła natychmiast.
- Firahees? Słyszysz mnie? - powiedziałem spokojnie do Firahees.
Firahees?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz