Obserwowałam uważnie jak krew kapała na ziemię. W białym puchu zaczęły tworzyć się wzorki.
Bardzo się przestraszyłam gdy Sunny upadła. Jednak ona niewiele sobie z tego zrobiła. Więc w sumie nie mam się co martwić.
Znowu popatrzyłam na śnieg. A na nim widniało serce z krwi.
- Patrz, dzięki Tobie powstało dzieło sztuki! - zawołałam ze śmiechem.
W taki sposób uczyłam się kolejnej rzeczy. Nie brania wszystkiego na poważnie.
- A no racja. Widzisz, warto było się wywalić. - odpowiedziała Sunny
Zaczęłam się śmiać jak szalona a ona wraz ze mną.
Sunny Shine?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz