piątek, 29 stycznia 2016

Od Sunny Shine- CD. Ocean

Obudziłam się w śnieżnej zaspie. Poczułam przejmujące zimno. Znów zasnęłam gdzie popadnie i los postanowił mnie ukarać. Wstałam i otrzepałam się. Od razu lepiej. Skrzywiłam się na myśl, że w tym zimnie moja sierść szybko nie wyschnie. Z mojego pyska unosiły się obłoki pary, co było oznaką panowania mrozu. Gdzie ja w ogóle jestem? Rozejrzałam się. Wokół mnie rosły wysokie drzewa pozbawione liści. Las. Cholewka, co ja wczoraj robiłam, że zasnęłam w lesie? Ech, niezbadane są ścieżki Sunny Shine. Zawiał zimny wiatr. Trza się udać do domu, pomyślałam. Którędy do domu? W jakim lesie ja w ogóle jestem? Spokojnie, Sunny, spokojnie. Zaraz znajdziesz drogę. W końcu masz czas. Parsknęłam. Moje kopyta uderzały z głuchym łoskotem o ziemię, gdy szłam. Nagle usłyszałam paniczny wrzask, ale nie przestraszyłam się. Taki wrzask mogła wydać tylko jedna istota. W dodatku bardzo dobrze znana mi istota. Poltergeist.
-A więc jestem w Lesie Peeves!-wykrzyknęłam uradowana.-Dzięki, duchy!
Zaczęłam iść w kierunku mojej jaskini. Już wiedziałam gdzie jestem. Szłam w dobrą stronę. Wreszcie wyszłam z lasu. Minęłam kilka jaskiń i już miałam minąć grotę alfy, gdy spostrzegłam, że jest ktoś nowy. Nowy przyjaciel do kolekcji! Havana schowała się w swojej jaskini zostawiając nowego. Podeszłam tam, ale moim oczom nic się z początku nie ukazało. Uniosłam łeb. Ej, przecież Havana wyraźnie z kimś tutaj rozmawiała! Zaczęłam krążyć w kółko, jak to mam w zwyczaju, gdy myślę. Nie, to nie znaczy, że rzadko myślę! Nagle poczułam lekkie pacnięcie.
-Au! Uważaj jak chodzisz!-odezwał się na dole jakiś głos. Spojrzała w dół i zobaczyłam malutkiego kucyka. Chciałam powiedzieć coś w stylu "sorry, nie zauważyłam cię", ale zamiast tego wykrzyknęłam:
-Rany, ale ty jesteś malutka!
Kucyk parsknął z niezadowoleniem.
-Znaczy nie bierz tego do siebie.-zaczęłam się tłumaczyć.

<Ocean?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz