piątek, 29 stycznia 2016

Od Dreamer'a

Byłem już przyjęty do stada. Ale nie zamierzałem teraz iść do mojej jaskini i dobrze się wyspać. Byłem zaś ciekawy terenów nowego dla mnie stada. Ruszyłem w stronę jedynej znanej mi alfy, Havany. Znanej, chociaż od kilku minut. Ale nie chciałem nikogo na razie innego poznawać. Jakoś tak...nie mam w tym przyjemności. Więc chciałem wyciągnąć ją na spacer, choć to ona musiałaby mnie oprowadzić.
- Stado ma piękne tereny...
Przerwałem nagle.
- Chciałbyś pewnie, abym cię oprowadziła?
Zgadła klacz. Zaśmiałem się cicho i przytaknąłem.
- Tak, właśnie o to chodzi.
Chyba zdążyła zauważyć, że jestem nieco nieśmiały. Powoli jednak przyzwyczajałem się z otoczeniem, a tak może trochę się ośmielę...

<Havana?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz