Skubałem akurat soczystą trawę podczas gdy z daleka zaczął ktoś się zbliżać.
- Tylko nie ona. - pomyślałem szybko.
Ptasi przyjaciel, Kor uniósł się nade mną.
- To ona. - zaćwierkał mi do ucha.
W myślach klaczy bez trudu znalazłem pełne niechęci myśli dotyczące mnie.
Jej naprawdę się nudzi.
Właściwie te całe wojny zaczynały mnie coraz bardziej rozśmieszać.
Tyle, że ja mam swoje życie. Nie to co ona.
Postanowiłem sprowokować kolejną bitwę.
- Widzę, że ZNOWU na siebie trafiamy. Chętnie posłucham hejtów na swój temat. - prycham
Szczerze?
Najchętniej pozbyłbym się jeszcze słuchu by jej nie słyszeć.
Kiara? Cóż.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz