-To chodź.
Naprawdę, nie wiem jak wy, ale ja nigdy nie wiem co zjeść. Dlatego właśnie lubię jeść u kogoś. Tym bardziej jak nie da się wygrzebać trawy spod śniegu. Długo szłyśmy do jaskini Ocean. Wreszcie stanęłyśmy przed grotą. Była duża, nawet bardzo. Większa od mojej. Ej, czy to sprawiedliwe, że taki mały kucyk ma taką wielką jaskinię, a ja, normalny (może nie całkiem normalny) koń mam mniejszą? W sumie... mi to nie przeszkadza. Moja jaskinia jest dla mnie idealna. Weszłyśmy do groty. Ocean wytrzasnęła skądś marchewki i jabłka i zaczęłyśmy jeść.
-Opowiesz mi coś o sobie?-spytałam między kęsami.
<Ocean?>
Ja też jadę. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz