Słuchając jej rozległej przemowy z trudem powstrzymywałem się od śmiechu. Najchętniej tarzałbym się ze śmiechu. Typowa kolejna osoba chcąca mi wmówić chorobę psychiczną albo chociaż aspołeczność. Nie rozumie, że mój świat wygląda inaczej. Nie ma w nim nikogo. I to mi odpowiada. Nie ma dna i nie ma uczucia ukojenia. Jest moja normalność. Ani dobra ani zła.
To moje królestwo. Ja tu ustawiam prawo.
Mam gdzieś jej wymądrzanie się.
- Widzę, że mam do czynienia z kimś mało doświadczonym. Jeśli myślisz, że jestem kolejnym przypadkiem, czymś co potwierdzi twoją beznadziejną teorię o aspołecznych to szukaj dalej. Nie żyję w tym świecie. Mam swój. Swoje prawo. Swoje życie. Nie to co Ty, bo właśnie sprawiasz wrażenie bardzo zainteresowanej moim. Jednak nic z tego. W moim systemie jesteś kolejną, która wpie*rza się do mojego życia. - prycham z pogardą utrzymując dalej spokojny ton głosu.
Kiara?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz