Rankiem znowuż chodziłem tu i ówdzie w poszukiwaniu... Dobra, powiem bez owijania w bawełnę.
Szukałem Firahees, by z nią pogadać. Polubiłem ją, no cóż, miło poznać kogoś o zbliżonych zainteresowaniach.
Po dłuższej chwili poszukiwań znalazłem ją przed jej jaskinią.
- Hej. - przywitałem się widząc tą bardzo znaną sylwetkę - Fiiirahees. - dodałem akceptując dokładnie jej imię.
Kiwnęła mi głową na przywitanie.
- Jak się spało? - pytam uśmiechając się do Firahees serdecznie.
Firahees?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz