Waham się. Obawiam się, że może moje imię coś mu powie. Mało kto wie o moich powiązaniach z Lilith. On jest tu dłużej niż ja. Może słyszał.
Cii. Długa cisza zdradza, że coś jest nie tak. Muszę ją jak najszybciej przerwać. Decyzja. Szybka decyzja.
Maska się odkleja. Wkurza mnie to, że muszę grać. Najchętniej wymordowałabym wszystkich ogierów na kuli ziemskiej. Żywię do ich ogółu nienawiść od czasów Magnetica.
Tego też bym zniszczyła.
Nie teraz. Jeszcze nie teraz.
- A możesz, możesz. Z racji, że jestem średnio znana, raczej plotek o mnie nie słyszałeś a nawet jeśli, w tych plotkach prawdy pewnie nie było. Midway jestem, niech ta wiadomość Cię ucieszy. - wypowiadam te słowa z uśmiechem, takim jakbym była rzeczywiście szczęśliwa.
Green Day?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz