Pytanie kucyka bardzo mnie zdziwiło. Ja, spokojna? Może pozornie, ale dalej postanowiłam zachować ten spokój. Nie oczywiście na zawsze, nie uda mi się to...
- Wiesz, czasem nie potrafię go zachować. Przypadek.
Hagar zamyślił się na chwilę. Potem uśmiechnął się krzywo na słowo 'przypadek'.
- Czyli jesteś...bardzo zmienna?
Znów wystrzelił prosto z mostu. Nie zrażało mnie to nie wiadomo jak, ale po prostu nie widziałam jeszcze kogoś tak szczerego.
- Spytaj się alfy. To ona była ostatnią ofiarą moich humorków...
Odpowiedziałam bez wyrazu.
- Co jej zrobiłaś?
Zaśmiał się cicho, ale nie złośliwie.
- E, tam. Taki mały kopniak.
Odwróciłam wzrok. Zobaczyłam innego konia zmierzającego w naszą stronę. Był to ktoś mi znajomy. Midway, która miała mnie oprowadzić po terenach. Minęła nas jednak żwawym kłusem.
<Ło boze! Mylnęło mnie z tym Hangarem XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz