Czasami jedna mała chwila potrafi wywrócić czyjeś życie do góry nogami. Niekiedy nie zdążymy się zorientować, że nasz charakter uległ mimowolnej zmianie. Wspomnienia przemijają lub zostają wymazane. Nagle stajemy się pustym naczyniem, które wygląda estetycznie tylko z zewnątrz.
***
Niebo wydawało się tej nocy być bliżej ziemi. Gwiazdy połyskiwały radośnie niczym małe świetliki. Nie mogłem spać, ostatnimi czasy mam duże problemy z uspokojeniem swoich nerwów. Wiele razy powtarzano mi, że nadzieja umiera ostatnia. Moja zaczęła powoli wygasać, niczym płomień, który nie ma sił się tlić.
Szukałem mojej siostry wystarczająco długo. W mojej pamięci cały czas pobrzmiewa jej śmiech. Nigdy nie potrafiłem zrozumieć dlaczego pozostawienie rodziny przyszło jej z taką łatwością...
Dzień nastał szybko. Słońce powoli zaczęło przebijać się przez drzewa. Spojrzałem w niebo i głęboko westchnąłem. Życie toczyło się tak szybko, czasami zapominałem jak bardzo...
Udałem się w stronę polany, gdzie miałem nadzieję, że znajdę coś do jedzenia. Już z daleka zobaczyłem ciemnego konia. Jego sierść była czarna jak smoła.
- Co tu robisz? - pytam spokojnie. Postać wydaje się już nieco wyraźniejsza. Jest znacznie niższa ode mnie, co daje mi większej pewności.
- Nie powinno cię to obchodzić - rzuca w moim kierunku. Przystaję w połowie kroku. Po głosie stwierdzam, że widzę przed sobą klacz.
- Interesuje mnie wszystko, co dzieje się wokół mnie - mówię z lekkim grymasem. Klacz obrzuca mnie niezbyt przyjacielskim spojrzeniem. - Jestem Tommen - dodaję po chwili patrząc na nią z lekkim rozbawieniem.
<Agrikola?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz