Cieszyłam się tym, że mogę z nim normalnie spędzać czas choć po ustaleniu warunków nie omieszkałam dodać:
- Rzadko kiedy bywasz aż tak potulny.
Contesimo skrzywił się, choć wiedziałam, że nie miał mi za złe tej uwagi. Nie byłabym sobą, gdybym tego nie dodała i on o tym wiedział.
- Dokąd mnie prowadzisz? - spytałam po kilkudziesięciu krokach jakie wspólnie zrobiliśmy.
Zrobił tajemniczą minę i odpowiedział:
- W nieznane.
- Poza granice?! - zawolalam z ożywieniem.
Contesimo?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz