Zaskoczyło mnie pytanie Contesima. Choć odpowiedź była jedna i była twierdzaca. Odkąd odzyskalam równowagę w swoim życiu myślałam dużo o przyszłości. Stało się pewne, że nie zejdę z tego świata z własnej woli tak szybko. Chciałam się nauczyć żyć i żyć obok kogoś. Potrzebowałam kogoś bliskiego ale jednocześnie bałam się miłości. Tamte wspomnienia wracały gdy myślałam, że już mnie opuściły.
- A więc? - spojrzał na mnie pytająco mój przyjaciel gdyż długo się nie odzywalam, będąc pogrążoną w myślach.
- Tak, myślałam o tym. Ale boję się miłości. Boję się ale jednocześnie jej potrzebuję. To głupie. - odzywam się w końcu z niepewnością w głosie.
- Wcale nie. - zaprotestował
- Ja chcę. Chcę, ale to nie zależy ode mnie. Wszystko wraca wtedy kiedy jest dobrze. Potrzebuję kogoś, kto będzie mnie znał dobrze. Na razie mam takie dwie osoby. I coś we mnie się blokuje, by poznać ich większą ilość. - z pewnością brzmiało to niezrozumiale, ale Conte potrafił zrozumieć najbardziej chaotyczne zdania z moich ust.
To też w nim ceniłam.
- A kim jest ten drugi? - spytał. I wtedy uświadomiłam sobie, że nie mówiłam mu o Arocie.
Jak mogłam ten temat pominąć, tak po prostu??
- Arot. Kary wojownik. - powiedziałam - Ale to tylko przyjaźń. Przynajmniej z mojej strony. I chcę by była to tylko przyjaźń. Mam nadzieję, że on nie...- tu urwałam. Contesimo i tak zrozumie co miałam na myśli.
Contesimo?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz