środa, 17 sierpnia 2016

Od Tommen'a cd. Lilith

Spojrzałem ukradkiem na klacz stojącą przede mną. Była znacznie niższa ode mnie, jednak jej postawa wskazywała na to, że jest gotowa do walki. Miała niespokojne, przepełnione złością oczy.
Odwróciłem się w kierunku siwej klaczy. Oddychała niespokojnie, a jej wzrok utkwiony był w jeden punkt.
Pomogłem jej wstać przekazując jej część mojej energii. Moja moc pochodzi z wnętrza ziemi, więc jest nieskończona. Klacz niepewnie stanęła na nogach.
- Wszystko w porządku? - zapytałem kontrolnie, chociaż wiedziałem, że tak nie jest. Nie usłyszałem odpowiedzi. Nagle poczułem mocne popchnięcie z prawej strony. Nie wiedziałem dlaczego te klacze walczą ze sobą, jednak nie zamierzałem być tego świadkiem.
- Przestań! - mówię dosadnie w kierunku karej klaczy - Nie obchodzi mnie dlaczego chcesz ją zabić, jednak wierz mi, nie rozwiąże to twoich problemów... Z resztą, złość piękności szkodzi - dodaję z szyderczym uśmiechem.

<Lilith?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz