Byłam zła na siebie, że to wszystko skończyło się u lekarza. Choć w sumie to dobrze bo naprawdę nie wiem, czy gdyby nie ten ogier, Chiber, czy jeszcze bym żyła. Zamierzałam tuż po wyjściu stąd podziękować ogierowi.
***
Minęło sporo czasu nim ponownie stanęłam na nogi. Wysłuchałam cierpliwie rad medyczki, by pamiętać o ziołach, by uważać na siebie. Obiecałam jej, że będę się starała uważać na siebie. Ale przede wszystkim chciałam znaleźć Chibera. To było najważniejsze.
Za pomocą magii namierzyłam ogiera dość sprawnie i udałam się w to miejsce. Na jego widok starałam się uśmiechnąć i powiedziałam:
- Dziękuję, że uratowałeś mi życie.
Chiber?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz