Nigdy nie czułem się tak wspaniale, gdy nasze chrapy zetknęły się ze sobą. Przymknąlem oczy z rozkoszy. Jeśli taki ma być wieczór, to przychodzę, no problem. Kręci mnie coraz bardziej i bardziej.
- Czemu nie teraz? - pytam zrozpaczony.
Tancerka posyła mi w odpowiedzi słodki uśmiech i trzepocze rzęsami.
- Bo najlepiej smakuje coś na co się długo czeka. - odpowiada klacz.
Wzdycham. Może jednak ma rację? Tylko, cholera, będę musiał jakoś to załatwić. Tak, zwalę to na pracę. Lune nie może o niczym wiedzieć!
Tancerka?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz