Zaczynamy. Idę dość niepewnym krokiem. Hmm, ciężko jest iść tyłem. Nawet równa powierzchnia wydawalaby się niepewna. Idąc tyłem ciężko wyczuć na czym konkretnie stawia się nogę. Brawo, Altair, genialny pomysł. Tylko byle byś się nie przejechał na swoim najcudowniejszym pomyśle.
Sarita jest przede mną. Znaczy... Za mną. Nie ma co, to ona to wygra. Ta myśl mnie motywuje. Zaczynam iść szybciej i pewniej.
- Uważaj! Nadchodzę! - wołam dumnie
- Powodzenia. - słyszę sarkastyczny głos klaczy.
Sarita?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz