wtorek, 30 sierpnia 2016

Od With Me CD Lilith

Nie, to nie była Lilith z dawnych czasów. Oswoić ją...teraz to niemal niemożliwe. Przecież ona nie ufa już nikomu. Nie mogę jednak dać jej czasu, stanie się aspołeczna, wtedy nie będzie myśleć o znajomych, co dopiero miłość... Jeżeli zależy mi na niej, muszę szybko zadziałać. Zrobić coś całkiem sprzecznego z jej naturą. Popatrzyłem na Lilith. Poważna, ponura panienka. Więc jedyne co zrobiłem to uśmiechnąłem się i odpowiedziałem:
- Zależy czy chcesz być oswojoną. - tu nastała kolejna chwila ciszy.
- Nie muszę chcieć. - syknęła z irytacją w głosie Lilith.
- Owszem, nie musisz, ale ja nie chcę tylko cię 'oswoić', to też musisz wziąć pod uwagę. - tutaj koślawy uśmiech przebiegł przez pyszczek klaczy, jednak zdołała się opanować emocje.
- Pogadamy jak mnie oswoisz. - mruknęła tylko, przewróciła oczyma i odwróciła się zmierzając w inną stronę. - O ile to zrobisz. - Miałem bardzo pozytywne podejście co do jej oswajania. Z mojego pyska nie schodził pełny uśmiech, pogalopowałem za odchodzącą klaczą.
- Chcę chwili spokoju, zrozum. - powiedziała z wyrzutem w moją stronę.
- Ale chciałem jeszcze się pożegnać. - przybliżyłem do niej głowę i już miałem ją przytulić.
- Nie.
- Ja cię tu oswajam. - Spojrzała na mnie wrogo - Ale jak nie chcesz to nie zmuszam.
Odszedłem kilka kroków w tył. Nagle zacząłem podążać wzrokiem za Lilith.
- CO ZNOWU? - warknęła
- Ładna grzywa, a ta róża jest niemal boska. - Lilith zrzuciła ją z grzywy, po chwili mojej nieuwagi ostrożnie ją podniosła.
- Wiesz co? Dziękuję, że mi zerwałeś tego kwiatka i wsadziłeś w grzywę, ale na prawdę, irytujesz mnie. - Wypaliła ze wściekłością.
- Nie denerwuj się kochanie, do jutra. - Odpowiedziałem.
- Nie tak szybko z tym 'kochanie'!
- Miałaś się nie denerwować.
- Ech... - westchnęła klacz i odbiegła w swoją stronę.

<Lilith?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz