- Też już nie mam siły... - przyznałam - W takim razie stańmy wreszcie, bo zaraz płuca wypluję... - powiedziałam i po chwili stanęliśmy. Nogi nam się uginały lecz byliśmy rozbawieni.
- I co Alt?! Rozumiem, że to ja wygrałam? - spytałam żartobliwie zdyszana.
- Co?! O nie... To ja wygrałem! Wlokłaś się za mną... - powiedział również zdyszany.
Było nam bardzo ciężko złapać oddech. Musieliśmy biec bardzo długo! Spojrzałam na Altaira. Był cały zlany potem, tak jak ja...
- Chciałbyś! - powiedziałam już opanowując nieco oddech.
- To co?! W takim razie remis? - powiedział rozbawiony.
- Zgoda! - powiedziałam radośnie. - Uf... Mam nogi jak z waty! Patrz! trzęsą mi się jak galareta! - powiedziałam, a po chwili wybuchliśmy śmiechem ponownie.
< Altair? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz