Uśmięchnęłam się do ogiera, który widocznie nie wiedział co powiedzieć.
- Za co mnie przepraszasz? - spytałam, patrząc uważnie na ogiera. Nie czekając na jego odpowiedź, dodałam: - Tak w ogóle skąd znasz to miejsce? Zazwyczaj jestem tutaj sama, nie należy do terenów stada, a znaleźć je łatwo nie jest.
Ogier parsknął, wywołując mój śmiech. Zmienił ciężar na drugą nogę i odparł:
- Szczerze mówiąc, przybiegłem tutaj za tobą - uśmiechnęłam się na jego słowa.
Jednak niemal natychmiast uśmiech zniknął z mojego pyska, zastąpiony powagą. Powoli podeszłam do ogiera. Metr, pół metra, aż w końcu zaledwie kilka centymetrów nas dzieliło. Słyszałam przyspieszony oddech ogiera, czułam go na swoim pysku. Zbliżyłam chrapy do jego miękkich uszu i szepnęłam:
- Teraz posłuchaj, drogi Royal'u Du Cha'verne. To miejsce jest magiczne i mapozostać tajemnicą. Naszą tajemnicą. Nikt nie może się o nim dowiedzieć... Inaczej... Jak myślisz, dlaczego nikt inny nie wie o tym miejscu?
Przy ostanich słowach odskoczyłam od ogiera, śmiejąc się. Popędziłam w kierunku przejrzystej wody i bez wahania wskoczyłam do niej.
(Royal?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz