Zamarłam. Wydawał się taki pewny tego co mówił. Patrzył na mnie tak, jakby wcześniej mnie nie widział. Zadrżałam. Właśnie zrozumiałam, że on zapomniał. Zapomniał. Tak, jakby cofnął się w czasie. Mój przyjaciel mnie nie pamięta a ja nie mam pojęcia jak mu przypomnieć. Znaleźliśmy się w wyjątkowo pechowym położeniu.
On, pewny tożsamości o nazwie Boa Sorte, a ja znająca go jako Contesimo... Jak mam mu wyjaśnić, że się przyjaźnimy?? ,,Cześć, tu twoja przyjaciółka z przyszłości!''.
Nie bylam pewna co robić, więc powiedziałam tylko:
- Jesteśmy przyjaciółmi.
On natychmiast pokręcił głową i zaczął mamrotać pod nosem:
- Nie...Nie...To niemożliwe. Moje stado...
Nie wiedziałam o co mu chodzi, ale zaczęłam brnąć w to dalej.
- A jednak. Jestem tutaj. - powiedziałam jeszcze
- Nie rozumiem. - powiedział i popatrzył się na mnie jak na wariatkę - Czy my się naprawdę znamy?
- Oczywiście. Nie pamiętasz własnej przyjaciółki? - rzucam z wyrzutem w głosie. Kręci głową.
Trzeba znaleźć inną taktykę.
- Boa Sorte. - mówię do niego - Co ostatniego pamiętasz?
Wygląda na niepewnego.
- Zaufaj mi. - mówię blagalnie, czując smutek i powstrzymując łzy.
Contesimo?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz