- Nie słuchasz uważnie. - prycham z poddenerwowaniem - Powiedziałam, że nie obchodzi mnie to. Nie obchodzi mnie kogo i jak zabiłeś. - staram się brzmieć przekonująco, choć rozmowa zaczyna mnie męczyć.
- Nie wierzę. - uciął krótko i odwrócił się na pięcie.
- Też mam na swoim koncie zabójstwo, a jednak Contesimo - z dumą wymawiam to imię -On mi zaufał. W pewnej części jesteś nim, bądź to on jest Tobą. Mów co chcesz, ale mnie nie interesują motywy Twojego działania a jedynie nasza przyjaźń. Tej relacji nie uszkodzi nawet przeszłość. - powiedziałam dumnie.
Contesimo?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz