sobota, 11 czerwca 2016

Od Kiary CD Arta

- Nie, jest dobrze… Dzięki! – zapewniłam go.
- Jakby co, to mów śmiało! – powiedział z szerokim uśmiechem i zabrał się powoli za układanie drewna na ognisko. Ja natomiast zaczęłam lekko przysypiać po silnych lekach przeciwbólowych, które coraz mocniej zaczynały działać. Musiałam przysnąć na dłuższą chwilę, bo gdy się obudziłam słyszałam głośny trzask ciepłych płomieni, jak i uderzający o ziemię deszcz oraz gwałtowne i silne grzmoty na niebie. Była już noc ciemna jak smoła. Nagle piorun musiał gdzieś blisko uderzyć, bo huk był niesamowicie silny! Poderwałam się prawie na nogi… Od razu się rozbudziłam!
- Hej! Hej! Spokojnie! To tylko burza… - powiedział Art jakby nigdy nic.
Dopiero w tedy zobaczyłam, że ogier leży prawie obok mnie i przygląda się mi uważnie. Serce mi waliło jak oszalałe… Nienawidziłam burz! Bałam się ich i wolałam się trzymać od nich z daleka! Powoli zaczynałam się uspokajać, lecz poczucie zagrożenia wciąż dawało mi siwe znaki… Nie wiem jak ogier mógł być taki spokojny! Co prawda dzięki mojej mocy sama mogłam wywoływać burze, ale nigdy tego nie robiłam… Gdybym mogła, to najchętniej sprawiłabym że ta burza przeszła by szybko, lecz niestety nie miałam takiej mocy, a raczej umiejętności. Na szczęście obecność Arta mnie trochę uspokajała, lecz chciałam żeby burza przeszła jak najszybciej! Po chwili piorun znowu uderzył gdzieś blisko nas, co sprawiło że lekko podskoczyłam leżąc na ziemi. Burza rozszalała się na dobre i nie wyglądało na to, że szybko się uspokoi… Próbowałam czymś zająć myśli lecz nie wiele to pomagało… „ Ja chyba zaraz zwariuję!” – pomyślałam, cała w środku niemal chodząc ze strachu.

< Art.? ^^ >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz