Pierwszy raz w życiu się tak dobrze bawiłam! Ba! Było świetnie! W towarzystwie Deaven'a czułam się swobodnie chciało mi się żyć! Czułam się wolna i nie myślałam o swojej przeszłości. Czułam w końcu prawdziwą swobodę, na jaką nigdy sobie nie mogłam pozwolić.
Lecz gdy nagle usłyszałam w swojej głowie głos Deaven'a, stanęłam jak wryta! Ostrzegł mnie w ostatniej chwili, bo jeszcze trochę, a bym skoczyła nieświadomie w przepaść! czyli ogier posiadał też moc telepatii! No! Tym się nie pochwali; Jednak byłam mu wdzięczna za uratowanie życia... Jednak dziwiło mnie, czemu ogier zataił fakt, że potrafi się telepatycznie komunikować... To przecież nie było nic strasznego! Wtedy zrozumiałam, że moje moce niewiele by się tu zdały. Po chwili gdy pierwszy szok minął, usłyszałam głos ogiera:
- Urwisko - powiedział i wskazał je głową - Wszystko w porządku? - spytał cicho lecz troskliwie.
- Ta... Skąd wiedziałeś? - spytałam go w końcu, gdy już wyszłam z lekkiego szoku.
< Deaven? :3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz