Teraz mam czas by wszystko wytłumaczyć.
- Wiem, jak to mogło wyglądać. Ta moc zawsze była przekleństwem. Wszystkich to zniechęcało, ale nie robię tego z własnej złośliwości. Im bliższa mi osoba tym bardziej myśli przychodzą. Same się pojawiają w głowie. Nie mam na to wpływu. - mówię spokojnym głosem.
Nastała cisza podczas której klacz długo się zastanawiała. Tym razem ignorowałem szum w głowie. Marnie ale się udawało.
- Czemu mi nie powiedziałeś? - spytała cicho
- Szczerze to ze strachu. Bałem się, że mógłbym Cię stracić. - mówię patrząc teraz już na nią. Jej zapłakane oczy patrzyły się na mnie niepewnie.
- Mówiłaś, że pewnie coś o Tobie wiem. Na szczęście wglądu w przeszłość nie mam niekontrolowanego. Umiem nad nim panować. Więc ja nic nie wiem. Nigdy celowo bym czegoś takiego nie zrobił. Niczego co mogłoby Cię skrzywdzić! - dodaję szybko. Czy ona kiedyś mi wybaczy?
- Przepraszam... - dodaję jeszcze - Wszystko już stracone, zrozumiem, jak mi przestałaś ufać. - rzucam jeszcze.
Kiara? ^-^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz