poniedziałek, 20 czerwca 2016

Od Arta - Cd. Kiary

Uniosłem w przypływie nadziei łeb, może rzeczywiście wcale nic nie jest stracone. Oglądam się na Altaira, dając mu znak by poszedł. Ten żegna się grzecznie i odchodzi.
Teraz mam czas by wszystko wytłumaczyć.
- Wiem, jak to mogło wyglądać. Ta moc zawsze była przekleństwem. Wszystkich to zniechęcało, ale nie robię tego z własnej złośliwości. Im bliższa mi osoba tym bardziej myśli przychodzą. Same się pojawiają w głowie. Nie mam na to wpływu.  - mówię spokojnym głosem.
Nastała cisza podczas której klacz długo się zastanawiała. Tym razem ignorowałem szum w głowie. Marnie ale się udawało.
- Czemu mi nie powiedziałeś? - spytała cicho
- Szczerze to ze strachu. Bałem się, że mógłbym Cię stracić. - mówię patrząc teraz już na nią. Jej zapłakane oczy patrzyły się na mnie niepewnie.
- Mówiłaś, że pewnie coś o Tobie wiem. Na szczęście wglądu w przeszłość nie mam niekontrolowanego. Umiem nad nim panować. Więc ja nic nie wiem. Nigdy celowo bym czegoś takiego nie zrobił. Niczego co mogłoby Cię skrzywdzić! - dodaję szybko. Czy ona kiedyś mi wybaczy?
- Przepraszam... - dodaję jeszcze  - Wszystko już stracone, zrozumiem, jak mi przestałaś ufać.  - rzucam jeszcze.

Kiara? ^-^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz