- Przepraszam – odburknął tylko.
W końcu jakoś powoli zaczęłam się podnosić i ujrzałam
Deavena! Patrzyliśmy na siebie ze zdziwieniem, że spotkaliśmy się w takim
miejscu… Nie rozumiałam tego! Dlaczego ogier tak nagle i gwałtownie wybiegł z
lasu, gdzie przeważnie przebywał i niezbyt lubił z niego wychodzić. Zapomniał o
czymś czy co? – pytałam sama siebie. – A może coś się stało?
- Deaven… Wszystko w porządku? Bo jesteś blady, jakbyś ducha zobaczył! – powiedziałam ostrożnie i
niepewnie. Nie wiedziałam czy ogier będzie chciał ze mną rozmawiać, bo był
wyraźnie zdenerwowany i jednocześnie zdezorientowany… Co tu się dzieje?
< Deaven? :3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz