sobota, 18 czerwca 2016

Od Kaskady cd. Deaven'a

Podczas gdy szłam spokojnie po ciepłym piasku, wsłuchiwałam się w kojący szum morza… Wzięłam parę głębokich wdechów zamykając na chwilę oczy. Było to cudowne uczucie! Nagle jednak usłyszałam tętent czyjś kopyt, a po chwili gdy otworzyłam oczy, nagle poczułam dość silne uderzenie, które sprawiło że padłam z hukiem na piasek. No! Nie powiem że to łaskotało… Uderzenie było dość silne. Zastanawiałam się kto we mnie uderzył! I wtedy usłyszałam znajomy mi już głos!
- Przepraszam – odburknął tylko.
W końcu jakoś powoli zaczęłam się podnosić i ujrzałam Deavena! Patrzyliśmy na siebie ze zdziwieniem, że spotkaliśmy się w takim miejscu… Nie rozumiałam tego! Dlaczego ogier tak nagle i gwałtownie wybiegł z lasu, gdzie przeważnie przebywał i niezbyt lubił z niego wychodzić. Zapomniał o czymś czy co? – pytałam sama siebie. – A może coś się stało?
- Deaven… Wszystko w porządku? Bo jesteś blady, jakbyś ducha zobaczył! – powiedziałam ostrożnie i niepewnie. Nie wiedziałam czy ogier będzie chciał ze mną rozmawiać, bo był wyraźnie zdenerwowany i jednocześnie zdezorientowany… Co tu się dzieje?

< Deaven? :3 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz