- Jeśli to niebyły dla Ciebie kłopot, to bardzo być chciała,
mimo wszystko. – powiedziałam niepewnie.
- W porządku – powiedział jakby automatycznie ogier.
Zdziwiło mnie że ktoś siew ogóle przejmuje moim losem…
Kiedyś tylko mój starszy brat się mną interesował, podczas gdy moje siostry i
rodzice w kółko mi wmawiali, że jestem zakałą rodziny i że nikt się mną nigdy
nie zainteresuje… Było też wiele innych bolesnych ran słownych i fizycznych,
które mi zadali lecz szybko odrzuciłam od siebie te ponure myśli.
< Deaven? Nie za bardzo wiedziałam co napisać, bo jeszcze się nie znamy :))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz