czwartek, 16 czerwca 2016

Od Kaskady cd. Deaven'a

Ciągle nie mogłam dojść do siebie po tym co się stało! Słowa ogier jakby w połowie do mnie docierały. W końcu jednak powoli zaczynałam normalnie reagować. Na pytanie ogiera nie potrafiłam przez dłuższą chwilę odpowiedzieć… Z jednej strony bałam się obcych, zwłaszcza ogierów przez moja przeszłość, ale z drugiej strony, właśnie ten osobnik uratował mi życie! W końcu postanowiłam przełamać lody i odezwałam się:
- Jeśli to niebyły dla Ciebie kłopot, to bardzo być chciała, mimo wszystko. – powiedziałam niepewnie.
- W porządku – powiedział jakby automatycznie ogier.
Zdziwiło mnie że ktoś siew ogóle przejmuje moim losem… Kiedyś tylko mój starszy brat się mną interesował, podczas gdy moje siostry i rodzice w kółko mi wmawiali, że jestem zakałą rodziny i że nikt się mną nigdy nie zainteresuje… Było też wiele innych bolesnych ran słownych i fizycznych, które mi zadali lecz szybko odrzuciłam od siebie te ponure myśli.

< Deaven? Nie za bardzo wiedziałam co napisać, bo jeszcze się nie znamy :))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz