piątek, 17 czerwca 2016

Od Kaskady cd. Deaven'a

-Na myśl o moim byłym stadzie przeszły mnie ciarki i ogarnął wielki smutek. Zauważyłam reakcję ogiera, więc postanowiłam mu mimo wszystko powiedzieć o moim stadzie ale niewiele… Może mogłabym mu powiedzieć więcej, kiedy byśmy się lepiej poznali; Jednak teraz nie było to za bardzo możliwe. A przynajmniej ja tak uważałam, z mojego małego doświadczenia z innymi końmi…
- Cóż… - zaczęłam – Nie pochodzę z tego stada. Urodziłam się w innym stadzie daleko stąd. I szczerze mówiąc… - przerwałam na chwilę – To moje rodzinne stado było piekłem, więc nie żałuję, że już tam mnie nie ma – powiedziałam już w miarę spokojniej, bo nie chciałam żeby ogier uważał, że coś zrobił nie tak! Wręcz przeciwnie! Przecież zaczynał normalną rozmowę! To ja tylko miałam takie dziwne reakcje i byłam niemal kaleką, bo raz że nie umiem rozmawiać z innymi, dwa odstraszam ich od siebie, mimo iż bardzo chcę z kimś przebywać, trzy moja przeklęta przeszłość sprawiła, że uważam się za głupią i nic nie wartą oraz brzydką klacz ( a przynajmniej tak mi wmawiano, więc oczywiste, że ja też tak uważałam ).
Cztery, doskwiera mi ciągle samotność, co sprawia, że przeszłość daje jeszcze bardziej o sobie siwe znaki.
Otrząsnęłam się jednak szybko i postanowiłam jeszcze dodać:
- A ty? – spytałam – Jak twoje stado i… no… wiesz… Jak się tam czułeś? – spytałam znowu niepewnie. Chciałam z nim normalnie porozmawiać, mimo iż go wcale nie znałam. Bardzo brakowało mi kontaktu z jakimś innym koniem… I mimo mojego strachu, chciałam nawiązać chociaż znajomość z kimś, bo na spędzenie z kimś reszty życia, już straciłam nadzieję.

< Deaven? ^^ >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz