Spojrzałam na niego rozbawiona.
- Naprawdę to takie oczywiste? - spytałam, patrząc na niego uważnie - Ja bym raczej ruszła na spacer w poszukiwaniu pięknych miejsc. Gdybym takie znalazła stałoby sie moim kolejnym świętym miejscem, sanktuarium, schronieniem. Na budowanie bałwana czy iglo w życiu bym nie wpadła! - zaśmiałam się
- A budowałaś kiedyś? - spytał
- Nie
Altair wyglądał jakby ktoś go zdzielił młotkiem.
- Jak to?! - wykrzyknął, udając przerażenie. - W najbliższą zimę pierszą twoją czynnością na śniegu będzie zbudowanie bałwana. I nie wymigasz się z tego! Kto nigdy nie budował bałwana nie wie co to życie.
Pokręciłam pyskiem, śmiejąc się z przyjaciela.
(Altair?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz