Rzucam się za nią ze śmiechem i gonię ją po brzegu. Staram się dogonić, ale rzeczywiście - jest szybka. Widać, że tutaj ćwiczyła. Jest zżyta z tym miejscem, a ja od niedawna tu bywam. A dotąd raczej patrzyłem tutaj w gwiazdy niż pod nogi. Nie wiem jak, ale w pewnym momencie wywalam się. Runalem głową w piasek.
- Art! Wszystko w porządku? - pyta Kiara
- Chyba. - mówię, wstając - Po prostu ostatnie dni były ciężkie. Powinniśmy odpoczywać.
Szczerze nie byłem pewny czy wszystko w porządku. Ale postanowiłem stwierdzić, że raczej wszystko w porządku.
Kiara? Nie mam weny ;/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz