poniedziałek, 27 czerwca 2016

Od Kaskady cd. Deaven'a

- Wiesz co zrobiłam w moim poprzednim stadzie? - zapytałam.
- Pewnie coś poważnego skoro wysłano za tobą tylu zabójców! - warknął.
- Tak! Zrobiłam coś strasznego... A mianowicie przyszłam na świat! - powiedziałam załamana - Uciekłam ze stada, bo ciągle tam byłam gnębiona, poniżana a mój własny ojciec codziennie mnie tłukł do krwi do nieprzytomności! Właśni rodzice mnie nienawidzili bo nie byłam taka jak moje dwie starsze siostry... W moim stadzie liczył się tylko wygląd i bycie podłym. Nie miałam przyjaciół. Nikogo nie miałam poza moim bratem Quarto. Miałam dosyć ciągłego znęcania się nade mną psychicznie i fizycznie! Dlatego uciekłam ze stada... Moi rodzice którzy byli alfami, rozkazali mnie zabić. Nigdy mnie nie kochali i nie traktowali jak swoją córkę. Byłam zawsze ta najgorsza. Ta głupia i nic nie warta! Wpajano mi to odkąd się narodziłam przez wszystkich ze stada! Prócz mojego brata... - zwiesiłam na chwilę głos - Chciałam tylko normalnie żyć. Nic więcej! Nikogo nigdy nie zraniłam ani nie zabiłam. Zawsze byłam sama zdana tylko i wyłącznie na siebie. Rodzice rozkazali mnie zabić tylko dlatego że uciekłam i ich zdaniem to było niewybaczalne bo się im przeciwstawiłam. Rozumiesz?! Dla nich nie liczy się moje życie. Jestem dla nich tylko nic nie wartym przedmiotem... Ale skoro mi nie wierzysz i uważasz mnie za kryminalistkę to proszę! Zajrzyj mi w moją pamięć i to sprawdź jeśli mi nie wierzysz! Chce tylko normalnie żyć! Czy popełniam jakiś grzech?! - pytam się go w końcu. Był jedyną osobą której zaufałam po tym wszystkim... A teraz przez moją przeszłość znowu mogłam stracić wszystko... Znowu zostanę sama. Dlaczego nikt mnie nie chce zaakceptować taką jaką jestem? Żałuję że w ogóle się urodziłam...
Westchnęłam ciężko i spojrzałam na niego pustym wzrokiem pełnym bólu. I dodałam jeszcze:
- Myślałam że jesteś inny ale Ty również oceniasz z góry innych. Uważasz się za innego a sam robisz dokładnie to co inni... - powiedziałam smutnym głosem - Z resztą nieważne! Dla Ciebie już i tak jestem skreślona więc co tu dużo mówić! Jak zwykle jestem sama... - powiedziałam, odwróciłam się od niego i zaczęłam powoli iść do swojej jaskini kompletnie załamana. Już mi było wszystko jedno czy mnie zabiją czy nie. Bo czy ktoś kiedyś mnie zaakceptuje?

< Deaven? I co teraz xd Zajrzy jej w myśli?A może ruszy później za nią? xd >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz