Postanawiam zaprowadzić ją nad Zatokę Gwiazd, miejsce tak idealne na milczenie i podziwianie gwiazd. Zawsze możemy też porozmawiać, bo tematów do rozmowy mamy dużo a harmonii tego miejsca nie zepsujemy głosem.
- Zamknij oczy. - mówię łagodnym głosem.
- Coś knujesz...Jestem pewna. - mówi ale mimo to zamyka oczy. Zaczynam iść i trącam ją pyskiem na znak, że i ona ma za mną iść.
Idziemy więc a serce mnie prowadzi. Droga nie była zbyt długa.
- Coś knujesz...Jestem pewna! - powtarza co chwilę Kiara
Jesteśmy.
- No już. Możesz otworzyć. - odzywam się.
Otwiera oczy i patrzy na lekko ciemny teren i gwiazdy, które rozjaśniały go.
- Gwiazdy są piękne. Sama popatrz. Mnie już tak nie zachwycają. - mówię cicho
- Dlaczego? - pyta klacz
- Bo najjasniejsza z gwiazd jest tuż obok mnie. - odpowiadam z uśmiechem
Kiara?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz