Patrzyłem z podziwem na "dzieła", które zrobiła Kaskada. Było to coś niesamowitego. Przy niej czułem się jak ktoś bezużyteczny. Moje moce potrafiły jedynie kogoś przestraszyć, a ona mogła zmienić coś zupełnie normalnego i brzydkiego w coś przepięknie nadzwyczajnego.
- Powinnaś robić to częściej - powiedziałem patrząc na klacz z uśmiechem. Poczułem jej speszenie. Czasami możliwość odczuwania uczuć innych była bardzo uciążliwa. Nie potrafiłem zrozumieć dlaczego klacz o tak nadzwyczajnym wyglądzie i równie cudownych mocach była tak nieśmiała.
- Musisz lepiej przyjmować komplementy, zwykłe dziękuję by wystarczyło - odparłem pół żartem, pół serio.
<Kaskada? Totalny brak weny :c>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz