Szczerze nie mam pojęcia, czemu wybrała akurat takie miejsce, ale postanowiłem się nad tym nie zastanawiać. Może jest ona trochę takim emo i lubi takie klimaty. Nie obchodziło mnie to zanadto; czekałem na to, co się stanie. Swoją drogą ciekaw jestem jak postanowi mnie zadowolić. Mam nadzieję, że to będą niezapomniane przeżycia. Takie, których nie wyrzuce za nic z pamięci.
Słysząc, że już blisko aż podskakuję niecierpliwie. Nie jest ona szczególnie urodziwa ale dla mnie to nie jest ważne. Nic nie jest ważne, byleby się zabawić. Muszę odlecieć, by nie myśleć o Firahees.
- Trochę tu strasznie. - wtrącam nerwowo, rozglądając się dookoła.
Coś mi się tu nie podoba.
- Zawsze możesz zrezygnować. - mówi słodko klacz - Ale chyba nie chcesz.
Trafiła w samo sedno. Nie chcę stąd iść, mimo delikatnego strachu.
- Zostaję. Już jesteśmy? - pytam
Zamiast tego słyszę od niej coś na kształt rozkazu:
- Zamknij oczy.
Pewnie tak się zacznie nasza zabawa więc zamykam oczy. Z uśmiechem mówię więc:
- Zaczynaj, kochana.
Sharee?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz