niedziela, 19 czerwca 2016

Od Kaskady cd. Deaven'a

Moce ogiera były niesamowite! Fakt! Dobrze że mnie ostrzegł, bo inaczej, to by mnie już tu nie było; Wiedziałam że to zaledwie, tylko malusieńka próbka jego możliwości. Aż strach było myśleć, co jeszcze potrafi zrobić za pomocą swoich mocy. Jednak czułam też fascynację i nieposkromioną chęć zobaczenia więcej. Nagle przypomniałam sobie dawne słowa moje siostry, która niegdyś chodziła z pewnym ogierem, który był jej kompletnym przeciwieństwem. Był niski i miał zupełnie inny charakter niż ona. „Przeciwieństwa się przyciągają”. Na samą myśl tych słowach, przeszły mi ciarki po plecach i wykrzywiłam minę z niedowierzaniem. Nienawidziłam moich sióstr, więc nie były to miłe wspomnienia… Jednak wracając do rzeczywistości usłyszałam nagle:
- Jutro chciałbym zobaczyć co Ty potrafisz – odparł lekko żartobliwie.
Uśmiechnęłam się mimo wszystko, bo przebywanie z innym koniem dodawało mi jakby odwagi.
- Czy to wyzwanie? – spytałam lekko żartobliwie.
- Powiedzmy – odparł uśmiechając się z lekka.
***
Następnego dnia, po wykonaniu swoich czynności, poszłam popołudniu do lasu, gdzie miałam się spotkać z ogierem. Wciąż kłębiły mi się myśli w głowie, dlaczego duch przyprowadził Dea do mnie wczoraj w nocy? Nie mogłam znaleźć rozwikłania tej zagadki!
Intrygowało mnie to i nie dawało jednocześnie spokoju. W końcu gdy dotarłam na miejsce spotkania, stanęłam i czekałam  chwilę w miejscu. Nie mogłam uwierzyć, że tak chętnie przyszłam i że moja mała pewność siebie mi na to pozwoliła. Jednak chciałam pokazać ogierowi co potrafię… Sama nie wiedziałam czemu mi tak na tym zależy. Może to było wynikiem, że po prostu miałam w końcu jakieś towarzystwo? Naprawdę nie wiem.
Nagle zza krzaków wyszedł ogier.
- Cześć! – przywitałam się.
- Hej! To co? Pokażesz mi dzisiaj co potrafisz? – spytał.
- Inaczej bym tu nie przychodziła! – powiedziałam z zapałem.
- To zaczynaj! – zachęcił mnie.
Po chwili zamknęłam oczy i wyobraziłam sobie wodospad przede mną. Ziemia się zatrzęsła a po chwili jedno z moich dzieł było gotowe.



To była tylko próbka moich możliwości lecz wykonanie tylu czynności naraz sprawiło, że trochę zrobiło mi się słabo, lecz wszystko powoli wróciło do normy. To wymagało bardzo dużej ilości energii, lecz takie wyczerpanie było też wynikiem zaniedbania treningów!
- Kurde! - powiedziałam lekko dysząc - Wyszłam już z wprawy... Kiedyś robiłam to bez wysiłku - powiedziałam do ogiera, a gdy już opanowałam oddech popatrzyłam na niego.

< Deaven? :3 Może kolejny raz pokaże Ci się duch matki? xd >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz