czwartek, 23 czerwca 2016

Od Kiary CD. Arta

Szczerze to nie była pewna czy Artowi faktycznie nic nie jest… Przecież zanurkował głową w piasku przy pełnej prędkości! Zaniepokoiłam się jeszcze bardziej. Na głowie miał małe rany, ale bałam się że mógł dostać wstrząsu mózgu. Nie zniosłabym gdyby coś mu się stało! Popatrzyłam w jego oczy, które były jakby częściowo nieobecne. Wiedziałam że to niezbyt dobry znak…
- Idziemy do medyczki i to już! – rozkazałam niemal władczym tonem.
- Przecież ni mi nie… - przerwałam mu.
- Nie ma mowy! Idziemy i to już! – rozkazałam.
Art. Choć niechętnie, to posłuchał mnie i ruszyliśmy w stronę jaskini medyczki, która znajdowała się najbliżej nas. Cały czas bacznie obserwowałam reakcje Arta… Były spowolnione, a on zawsze miał bardzo szybkie reakcje. Zaczęła mieć wyrzuty, bo to ja wymyśliłam tę „zabawę” i zranił się podczas niej.
W końcu dotarliśmy do jaskini Vendely. Szczerze to praktycznie co chwilę do niej przychodziliśmy i już chyba nas zaczynała uważać za prawdziwe kaleki życiowe; Po chwili klacz wyszła niemal z niedowierzaniem, znowu nas widząc. Jednak szybko zabrała Ara na przebadanie, podczas gdy ja czekałam niecierpliwie pod jej jaskinią.

< Art.? Postaram się żebyś ją odzyskała xd >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz