sobota, 18 czerwca 2016

Od Kiary CD Arta

Byłam chyba na wpół przytomna, bo słyszałam i widziałam co jakiś czas Vendelę. Coś do mnie mówiła lecz ja nie wiedziałam co. Ból głowy i straszne zimno jakie odczuwałam, sprawiało, że moje ciało, nie słuchało moich poleceń. Umysł zaś był jakby otumaniony. Z trudem mogłam nabrać powietrza w płuca… Czułam się jakbym właśnie wynurzyła się z wody, po długim przebywaniu pod nią bez tlenu. I jeszcze te przerażające przebłyski świadomości, które mieszały się ze snami. Parę razy chyba wierzgnęłam kopytami by się ochłodzić, bądź dlatego, że wydawało mi się że ktoś mnie goni. To było przerażające! Nie wiedziałam co jest snem a co jawą…
Potwornie się bałam, bo nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Nie wiedziałam gdzie jest Art… Chciałam, żeby był ze mną, bo on dodawał mi odwagi i czułam się przy nim bezpiecznie, lecz teraz, kiedy go nie było… Poczułam falę wypełniającego mnie strachu. Paniki, która sprawiała, że moje ciało było niemal jeszcze bardziej sparaliżowane!
Co jakiś czas wydawało mi się, że ktoś mi daje chłodne okłady na czoło i że ten ktoś stara się mnie uspokoić, ale to nie był Art. Olbrzymia gorączka coraz bardziej trawiła moje ciało… Czułam jak wszystkie moje siły nagle uchodzą ze mnie jak powietrze z balonu. I wtedy, nagle usłyszałam czyjąś rozmowę:
- Nie jest z nią najlepiej… - przyznał ktoś.
- Co jej jest? – spytał jakiś męski głos.
- Ma grypę! I to z lekka przechodzoną… Mogła nawet nie zauważyć objawów, gdyż grypa może zaatakować nagle i gwałtownie, tak jak ją właśnie.
- Ale wyjdzie z tego prawda?!
- Pewności nie mam… Gorączka coraz bardziej trawi jej organizm, który już ledwie daje sobie radę z tak ogromną temperaturą! Daje jej cały czas chłodne okłady na czoło, lecz nie wiele to daje...
- Niemożliwe! Dlaczego tego nie zauważyłem?
- To nie twoja wina! Grypa to poważna choroba, która czasami może w ogóle nie dawać żadnych objawów. Czasami konie zwyczajnie potrafią przechodzić grypę i są nadal zdrowi…
- Czy jej złamana noga mogła się przyczynić do jej stanu? – spytał.
- Tego też nie jestem pewna! Z jednej strony noga mogła się złamać, ponieważ jej organizm przeznaczał wszystkie swoje zasoby na walkę z chorobą, lecz z drugiej strony, złamanie mogło spowodować osłabienie organizmu, co spowodowało, że grypa uderzyła w nią z podwójną siłą! Naprawdę nie wiem ile czasu może to w niej siedzieć… - tłumaczyła.
- Co mam robić? – spytał.
- Na pewno dawać jej chłodne okłady na czoło i smarować jej chramy olejkami, które pomogą jej w oddychaniu.
- Olejkami? A skąd je wezmę?
- Dam Ci je, bo ostatnio leczyłam jedną z zielarek i w podziękowaniu, dała mi taki olejek. Postaram się przychodzić codziennie, by lepiej monitorować jej stan! – powiedziała.
Później nastąpiła chwila ciszy, ale nie wiedziałam czy to było spowodowane tym, że zasnęłam, czy po prostu skończyli rozmawiać… Po chwili jakbym znowu miała częściową świadomość, więc zawołałam jedyną bliska mi osobę, którą kochałam…
- Art...! – ledwie wyjęczałam.

< Art.? :3 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz