piątek, 10 czerwca 2016

Od Arta - Cd. Kiary

Czekałem. Na jakikolwiek sygnał. Na wyjście lekarki. Okropnie się bałem, że to coś poważnego, że tak szybko nie wydobrzeje. Ale miałem nadzieję. Tak silną jaką można mieć. Nadzieję, że wszystko w porządku. Nadzieja tylko trzymała całe moje życie w jednym miejscu, bo duch gotów był uciec i zatopić się w strachu.
Musiałem przysnąć. Na stówę zasnąłem. Gdy się obudziłem właśnie Vendela wychodziła z jaskini.
- I co z nią? - pytam zdenerwowany, zżerany własnym strachem.
Lekarka nie odpowiedziała nic tylko pyskiem wskazała wejście do jaskini i kiwnęła głową, na to, że mogę wejść.
Wchodzę więc. Kiara, moja luba, leży, choć nie wygląda już na tak obolalą. Zasypuję ją gradem pytań.
- I...co będzie? To coś poważnego? Ile będziesz musiała odpoczywać? Czy chcesz abym Ci w tym czasie dotrzymał towarzystwa?

Kiara?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz