Dowiedziałam się o wszystkim od innych koni. Pobiegłam czym prędzej do swojej rodziny, na Mglistą Polanę. Gdy tam dotarłam, dostrzegłam masakrę, która tam się odbyła.Mój tata leżał martwy na ziemi. Jego ciało było pokryte pęcherzami a w niektórych miejscach nie było skóry... Widać było że zmarł w potwornych cierpieniach. Mama leżała nieprzytomna a jej rany również był straszne. Ryuu natomiast zaczął się budzić. Wszyscy mu mówili co się stało. Ja również powiedziałam swoje. Z oczu leciały mi łzy. Mój kochany tata odszedł a mama była w stanie krytycznym i nie wiadomo było czy z tego wyjdzie... Po chwili Ryuu także płakał. Był załamany i było widać, że obwinia się za śmierć ojca. Dopiero wtedy do mnie dotarło, jakiego wspaniałego ojca mieliśmy z bratem. Zawsze nas chronił, kochał i uczył życia razem z mamą. Zawsze mogliśmy się zwrócić do niech o pomoc, a teraz czułam, że nasza rodzina się rozpada...
Tata nie żyje, co bardzo dobije mamę i nawet nie wiadomo czy sama wyjdzie z tak poważnie odniesionych ran. Ryuu natomiast bardzo przeżywał stratę ojca. Może dlatego, że zawsze się od niego odsuwał, mimo iż ten starał się z nim być blisko. Mój brat chyba zrozumiał, jak wspaniałego mieliśmy ojca, oraz jaka dzielną matkę jeszcze mamy. Podeszłam do niego zapłakana i go przytuliłam. Co teraz będzie? Jak potoczy się nasz los? Nasze życie?
< Ryuu? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz