- Pfi! Bo jeszcze się zaraz obrażę Alciku... - droczyłam się z nim i wypięłam dumnie klatkę piersiową.
- Powiadasz Anastyjko? - odgryzł się ze śmiechem.
- Tak pogrywasz? Dobra! Po ścigamy się w takim razie! Jeśli wygram, to Ty stawiasz jakieś jedzenie, jeśli Ty wygrasz, to ja stawiam jakieś jedzenie! Ale prawdę mówiąc to myślę że wygram, gdyż straciłeś dużo energii przez myślenie o głupotach... - powiedziałam i udawałam że jestem obojętna na to co mówię. Udawałam że się wywyższam, tylko po to by rozśmieszyć ogiera i zachęcić go do myślenia o czymś innym.
- To jak będzie? - spytałam nagle - Chyba że masz jakiś lepszy pomysł? - spytałam z zadziornym uśmiechem.
< Altair? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz