Westchnelam, starając się uspokoić. Prawdopodobnie zawsze będę taka drazliwa na niektóre tematy. Dobrze, że nikomu to jakoś nie przeszkadzało. Zamierzalam chociażby starać się z tym walczyć.
- Głównie rozmowy. Z wieloma osobami. Udało mi się nareszcie opowiedzieć komuś to wszystko. Całość moich cierpień. - odpowiedziałam ogierowi - To coś w stylu takiej terapii.
- Cieszę się, że się przełamałaś. - odparł ogier z uśmiechem na pysku
- No i oczywiście przychodzilam tu. Codziennie. Tak mi Ciebie brakowało! - zawolalam radośnie
Arot?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz