Przyjrzałam mu się dokładnie, jakby chcąc coś odczytać z jego oczu lub wyrazu pyska. Westchnęłam, nie mając pojęcia do czego on dąży. Nie chciałabym się zmuszać do spędzenia z nim dnia, ale niestety chciałam tego. Nie znosiłam ulegania innym, to było utratą dumy dla mnie. I teraz będę się błąkać między chęcią a dumą.
Mam nadzieję, że to szczere to, co mówi, a nie żaden chory zakład. O różnych rzeczach słyszałam.
- Dostanę odpowiedź? - spytał ogier, lekko zniecierpliwiony
- Może. - odezwalam się dosyć tajemniczo - Muszę to przemyśleć.
Usłyszałam parsknięcie. Oj, udało mi się go delikatnie zdenerwować. Nie cieszyło mnie to tak bardzo jak myślałam.
- Chcę. - wyrwało mi się. Skarciłam się za takie słowa. - Znaczy, może być. - dodałam znacznie bardziej obojętnym głosem. Nie chciałam aby myślał, że mi szczególnie zależy na spędzaniu tego czasu razem.
Tommen?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz