sobota, 15 października 2016

Od Midway - Cd. Arota

Minęło parę tygodni, podczas których dochodzilam do zdrowia. Codziennie stawiałam się na badania, rozmawiałam z wieloma końmi o tym, co mnie kiedyś spotkało. To pomagało, choć koszmary dalej mnie odwiedzały. Uczyłam się jednak na nowo żyć, akceptując przeszłość i żyjąc teraźniejszością. Gdy tylko mogłam odwiedzałam Arota. Długo leżał w śpiączce. Martwiłam się o niego. W końcu dzięki niemu żyłam. Uratował mnie.
Gdy usłyszałam, że się obudził pobiegłam bardzo szybko do jaskini gdzie przebywał. Tam dostałam ostrzeżenie, by go nie męczyć. Obiecałam, że przyszłam tylko na chwilę.
Leżał Arot. Bystre oczy przypatrywały mi się z radością. Oj, jak ja za nim tesknilam!
- Arot! - zawolalam radośnie  - Nareszcie jesteś, tak się martwilam!
Ciągle miał problem z mówieniem i poruszaniem się. W końcu długo leżał w śpiączce. Ale w końcu się obudził! Teraz będzie tylko lepiej!
 - Midway. - powiedział
- Dziękuję Ci...Uratowałeś mnie. - mówię poważnym głosem  - Będę Ci wdzięczna do końca życia. Dziękuję Ci, Arot.

Arot? Wybacz, że tak długo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz