Czym prędzej wyruszyliśmy na poszukiwania. Byłem przerażony, Kiara jednak jeszcze bardziej. Przeszukiwaliśmy tereny, dokładnie oglądając każdy kąt. Niepokoiło mnie, że nigdzie nie widziałem tego kasztanowatego ogierka. Może jest poza granicami stada? Może jest bardzo, bardzo daleko? Może...już go nie ma? Może...może Ryuu...już.. po nim?
Nie.
Nie mogę tak myśleć. Rozpaczliwie zastanawiam się gdzie on jest. Jakie miejsce jest zdecydowanie najbardziej niebezpieczne? Pustka w głowie. Dużo jest niebezpiecznych ale on nie lubił nigdy takich miejsc. Zresztą byliśmy już wszędzie!
- Zostało nam jeszcze jedno miejsce - odzywa się zdyszana Kiara
Patrzę na nią wyczekująco. Co pomineliśmy?
- Mglista Polana. - rzuciła
Rzeczywiście, tam jeszcze nas nie było. Od razu pobiegliśmy właśnie tam. Im bliżej tego miejsca tym głośniej słyszeliśmy podły śmiech jakiś koni i jakieś żałosne krzyki. Chwilę później dostrzegliśmy leżącego Ryuu i dwa gniade ogiery nad nim. Nie znałem ich. Kiara chyba też. Czyli obcy. Tylko czego chcą od Ryuu? Podchodzimy bliżej. Dostrzegam krew na ciele syna. Wpadam w furię.
- Odejdźcie stąd. - prycham, podnosząc dumnie głowę.
Na chwilę odchodzą od Ryuu i na mnie patrzą. W międzyczasie Kiara tam podbiega.
-Patrz, Mind...Ta klacz jest dużo lepsza niż jej syn. Mogłoby być ciekawie. - mówi jeden do drugiego i ruszają w kierunku Kiary i Ryuu. Czego oni od niej chcą? No dalej Art.. Pamiętasz swoją moc? Spróbuj...
To co znajduję w ich myślach mnie przeraża.
Jeden z gniadych rzuca ogniem w stronę klaczy i ogierka. Cholera jasna, też takie rzeczy potrafią! Kiara oslonila ciałem naszego syna. Dostała cios. Zaczęło ją piec. Bała się. A jeszcze bardziej gdy dwa samce podeszły i zaczęły się do niej przystawiać. Znałem ich myśli. Znałem myśli Kiary. Oni chcieli się nią zabawić a ona zginąć za Ryuu.
Chcą zaatakować. Znowu ogniem. Rzucam się przed Kiarę. Zaczynam się palić. Dostaję znowu i znowu. Rozpaczliwie myślę nad tym, by ich obronić. W tym stanie już nic nie mogę zrobić. Tak mi gorąco.
- Mind, spadamy! - krzyczy jeden ogier do drugiego i uciekają. To już i tak nieważne. Dla mnie już za późno.
Moje życie odpływa. Widzę wszystko, takim jakim było. Tu znalazłem szczęście. W końcu nadszedł czas. Trzeba odejść. Ogień pochłonął mnie całego. Kiara i Ryuu są już dalej ode mnie. Dobrze, że się odsunęli...
Mój oddech słabnie. Wszystko odplynelo. W końcu już po wszystkim.
Ostatni oddech zlał się z ostatnim rwącym atakiem bólu.
Kiara? Tak, Art odszedł...Wiem, że Ty tak bardzo chciałaś, ale on nie mógł na to pozwolić...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz