- A jednocześnie przy tym wszystkim potrafi nawiązać kontakt, wydaje się też godny zaufania. Rzeczywiście, szpieg doskonały. - powiedziałem po dłuższej chwili milczenia po czym dodałem z czystą nieśmiałością - Dziękuję, że starasz się mi pomóc.
Potrzebowałem podziękować jej za to wszystko. To ona pomogła mi na nowo, choć trochę bardziej w siebie uwierzyć. Zapewniła mi wsparcie i przyjaźń. Mam nadzieję, że ona też wie, że również może na mnie liczyć. Przyjaźń to w końcu relacja wzajemna.
- Nie musisz mi dziękować - odpowiedziała skromnie Vendela. Wyczułem, że ruszyła do przodu więc i ja też zacząłem iść. Szliśmy tak w milczeniu. Próbowałem skleić słowa w zdania, by brzmiały z sensem. Nigdy nie byłem zbyt dobry w mówieniu.
- Czuję, że powinienem. Nie sądziłem, że ktokolwiek może mi pomóc w odzyskiwaniu wiary w siebie. Ty jednak to zrobiłaś. - przy tych słowach uśmiechnąłem się szeroko, być może po raz pierwszy od bardzo dawna - Każdą minutą udowadniasz mi, że jest po co żyć. - dodałem jeszcze.
Vendela von Meteorite?
Potrzebowałem podziękować jej za to wszystko. To ona pomogła mi na nowo, choć trochę bardziej w siebie uwierzyć. Zapewniła mi wsparcie i przyjaźń. Mam nadzieję, że ona też wie, że również może na mnie liczyć. Przyjaźń to w końcu relacja wzajemna.
- Nie musisz mi dziękować - odpowiedziała skromnie Vendela. Wyczułem, że ruszyła do przodu więc i ja też zacząłem iść. Szliśmy tak w milczeniu. Próbowałem skleić słowa w zdania, by brzmiały z sensem. Nigdy nie byłem zbyt dobry w mówieniu.
- Czuję, że powinienem. Nie sądziłem, że ktokolwiek może mi pomóc w odzyskiwaniu wiary w siebie. Ty jednak to zrobiłaś. - przy tych słowach uśmiechnąłem się szeroko, być może po raz pierwszy od bardzo dawna - Każdą minutą udowadniasz mi, że jest po co żyć. - dodałem jeszcze.
Vendela von Meteorite?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz